Strzelanina w supermarkecie
Agent P., gdy wyszedł z domu, a była już
22:32, od razu zaczął myśleć, jak rozbić gang motocyklowy. Wiedział, że nie
będzie to takie proste, bo w tworzą go tak naprawdę dwa gangi.
Jeden składa się z 3 kobiet i nazywa się “GANG KOCIC”. Jest on bardzo
niebezpieczny, ponieważ kobiety są dobrze wyposażone w broń, z której potrafią
strzelać, natomiast drugi gang składa się z 32 mężczyzn i nazywa się
“GANG SERPEN”. Handlują oni narkotykami już przez 12 lat i nikt do tej
pory jeszcze ich nie złapał.
Policja od wielu lat
chce rozbić ten gang, lecz im się nie udaje - ani za handel narkotykami,
ani za rozróby w Old Yorku nigdy nie odpowiadali. Agent P. opracował własny plan. Gdy jechał na swoim
motorowerze, był bardzo podekscytowany i skoncentrowany na tym, aby dopracować pomysł w najdrobniejszych szczegółach. Marzył, żeby wszystko się udało. Wymyślił, że włoży lokalizator do
kurtki kolegi Mohambiego, który należy do Gangu Serpen. Dzięki temu będzie
mógł go szybko namierzać.
Gdy Mohambi spotkał się z kolegą
Christianem w barze na ulicy Spring Ave, usiedli przy stole niedaleko wejścia. Stół był okrągły, a na nim stał mały wazonik z czerwonym kwiatem. Młodzi
mężczyźni zamówili sobie po kawałku ciasta i kuflu piwa. Rozmawiali o
kobietach z Kociego Gangu. Agent P., kiedy chłopaki usiedli, szybko podbiegł do
kurtki Christiana i przyczepił lokalizator. Niestety nie słyszał, o czym
rozmawiali. Czekał pod barem dwa godziny, a potem zobaczył coś, czego się w
ogóle nie spodziewał. Przyszedł Gang Kocic. Niby na pierwszy rzut oka to
zwykłe kobiety, które nie dają po sobie poznać, że są przestępczyniami. Były schludnie ubrane i zadbane.
Po chwili kobiety wybiegły z baru i pobiegły do supermarketu znajdującego się obok. Tam zaczęły krzyczeć:
Po chwili kobiety wybiegły z baru i pobiegły do supermarketu znajdującego się obok. Tam zaczęły krzyczeć:
- Na podłogę wszyscy! Nikt się nie rusza, bo inaczej zostanie zabity.
Ludzie nie wiedzieli, co się dzieje, zaczęli panikować i kłaść się na podłogę, niektórzy nawet zaczęli się chować pomiędzy półkami. Kobiety podbiegły do kas i zaczęły znowu krzyczeć, jeszcze głośniej niż wtedy:
Ludzie nie wiedzieli, co się dzieje, zaczęli panikować i kłaść się na podłogę, niektórzy nawet zaczęli się chować pomiędzy półkami. Kobiety podbiegły do kas i zaczęły znowu krzyczeć, jeszcze głośniej niż wtedy:
- Wszyscy otwierają kasy i wyciągają pieniądze!
Wszyscy byli przerażeni, że zaraz zostaną zabici. Agent P. bez chwili
zastanowienia zadzwonił po policję:
- Gang
Kocic właśnie napadł na supermarket obok baru na ulicy Spring Ave! W środku jest
bardzo dużo osób. Jak najszybciej przyjeżdżajcie! - podekscytowany krzyczał do słuchawki.
Po 5 minutach przyjechała policja. Weszli
do środka, ale Gangu już nie było. Jednak po chwili wydarzyła się rzecz
niesłychana. Gdy policjanci weszli do środka budynku, Koci Gang wyszedł z ukrycia i
zaczął strzelać do wszystkich. Było wielu rannych i dużo krwi. Zrobiło się potworne zamieszanie, które wykorzystały kobiety. Policja nie
zamknęła drzwi na zapleczu i tamtędy uciekły.
Hmm, Kocice... Jakaś aluzja?
OdpowiedzUsuń