Spytał, jak to się
stało, że nie jest w więzieniu, przecież otrzymała wyrok 25 lat, a minął
niecały jeden. Kobieta z ogromną satysfakcją opowiedziała byłemu mężowi o tym,
że to ona założyła SERPEN. Każda kobieta, która wchodzi do gangu, składa przysięgę
i nieważne, co by się nie działo i jakby się życie nie potoczyło, kobiety będą
się wpierać na dobre i złe. Gdy dziewczyny dowiedziały się o tym, że siedziała w
więzieniu za wszelką cenę próbowały ją wyciągnąć z tego piekła. Przez te 9
miesięcy, które tam przesiedziała, dużo myślała, głownie o tym jak się na eksmężu zemścić i jak odebrać mu dzieci. Jak już udało się Kocicom ją wyciągnąć, powiedziała im o swoim planie. Bardzo im się spodobał.
- Myślisz, że dzieci będą chciały z tobą rozmawiać po tym, co
zrobiłaś? - zapytał Ricardo.
- Z Mohambim i bliźniętami mam kontakt od dłuższego czasu i
bardzo spodobała im się historyjka, którą im opowiedziałam i chyba nie mają nic
mi za złe, a Marcel i Lenka są jeszcze mali, bez problemu można nimi
manipulować. Myślisz, że Lenka się nie ucieszy, gdy zobaczy kochaną mamusię?
- Jesteś okropna jak tak możesz, to są nasze dzieci, co z
ciebie za matka!
Kobieta nie przejęła
się słowami Ricarda, była tak skupiona na zemście na mężczyźnie, że nie
wiedziała, że tym zaszkodzi dzieciom.
- Dobra dziewczyny, zabierzcie go, już nie
mogę na niego patrzeć, a tym bardziej go słuchać.
- Amanda, Amanda! Co ja ci
takiego zrobiłem, dlaczego mnie tak nienawidzisz?
Kobieta nie zwracała na niego uwagi i poszła w drugą stronę.
Nazajutrz rano
mężczyznę obudziło słońce wpadające przez okno do pustego pokoju z jednym
krzesłem, na którym siedział. Ricardo zaczął krzyczeć, licząc na to, że ktoś do
niego przyjdzie i od niego się dowie, gdzie jest i czy dzieci są bezpieczne. Po 45 minutach przyszła Amanda.
- Czego się tak
wydzierasz - spytała.
- Czy dzieci są bezpieczne, mogę do nich zadzwonić?
- Dobra,
niech ci będzie, ale nie próbuj nawet pisnąć słówka o tym, gdzie jesteś i że
ja tu jestem.
- Zgoda, tylko daj mi ten cholerny telefon - zdenerwowanym tonem powiedział mężczyzna.
- A po co ta agresja? Trochę cierpliwości.
Po chwili Rodrigo
otrzymał telefon i zadzwonił do Conana. Gdy usłyszał głos syna, bardzo się
ucieszył i bardzo mu ulżyło, że dzieci są bezpieczne.
- To powiesz mi w końcu, za co mnie tak nienawidzisz?
- Nadal nie wiesz?
- No nie, nic ci nie zrobiłem, nic!
- Byliśmy małżeństwem przez 10 lat, a ty miałeś mnie zawsze
gdzieś, wychodziłeś po nocach, nigdy nie byliśmy prawdziwą rodziną. Teraz ci powiem co zamierzam zrobić…
Brr...
OdpowiedzUsuń